636 Shares 3932 views

Pierwszy kontyngent arktyczny w historii

W tym roku było siedemdziesiąt pięć lat od dnia, w którym wojskowe ładunki dostarczone przez Amerykę i Wielką Brytanię zaczęły przybyć do Murmańska, aby walczyć ze wspólnym wrogiem, faszystowskim Niemcami. Ich dostawa była niezwykle trudnym zadaniem, ale dla frontu była niezwykle potrzebna, a pierwszy kontyngent arktyczny, który wszedł w historię pod nazwą "Dervish", rozpoczął ją.

Nowo poszukiwane doświadczenia z minionych stuleci

Kontyngenty Arktyki Drugiej Wojny Światowej były kontynuacją tradycji, której początki zostały określone przez Hiszpanów w XVI wieku. W dawnych czasach eskortowali oni galleony, które przewoziły przez Atlantyk mnóstwo złota i srebra złodziei w Ameryce Południowej. Ponieważ bardzo niebezpieczne było pójście za takim ładunkiem, statki zebrały się w rejonie Hawany, a już pod okładką hiszpańskich pistoletów, przeszły przez obszary porażone angielskimi piratami.

I kiedy w lipcu 1941 r. Moskwa i Londyn podpisały porozumienie o wzajemnych działaniach w walce z Niemcami, a Churchill obiecał Stalinowi pomóc, we wszystkim, co byłoby w jego mocy, Brytyjczycy przypomnieli sobie metodę, którą bronili morscy przewoźnicy przed czterystu laty z Ich agresywni rodacy.

To okazało się bardzo przydatne, ponieważ w ciągu zaledwie dwóch tygodni Związek Radziecki zawarł umowę z Ameryką na dostawę wojskową, której kongres przyjął program państwowy dostarczający siłom sprzymierzonym amunicję, wyposażenie, żywność i medycynę, która została włączona do historii pod nazwą Lend-Lease. W związku z tym powstało pytanie: jak dostarczyć ładunek aliancki do portów radzieckich.

Sposoby rozwiązania problemu

Istnieją trzy sposoby rozwiązania tego problemu. Jedna trasa biegła przez Pacyfik, ale ze wszystkich radzieckich portów Dalekiego Wschodu tylko Władywostok był połączony kolejami z liniami frontu. Statki sprzymierzone regularnie zacumowane na swoich koi i pomimo faktu, że kolej żelazna transsyberyjska miała stosunkowo niską nośność, w czasie wojny dostarczono 47% ładunków wojskowych. Ale problem polegał na tym, że ta trasa trwała bardzo długo.

Druga i najbezpieczniejsza droga biegła przez Zatokę Perską i Iran. Jednak z powodu trudności technicznych udało się ich użyć dopiero w połowie 1942 r., A pomoc frontowa była wymagana natychmiast. Dlatego północne kontyngenty arktyczne, które były trzecią opcją dostaw ładunków, uważane przez Dowództwo Sojusznicze, miały wiele zalet w stosunku do pozostałych dwóch.

Po pierwsze, zażądał stosunkowo mało czasu. Konfekcja Arktyki mogłaby dostarczyć ładunek w ciągu zaledwie dziesięciu do dwunastu dni, a po drugie, Arkhangelsk i Murmańsk, gdzie przeprowadzono rozładunek, znajdowały się na tyle blisko obszaru operacji wojskowych i do centrum kraju.

Jednak ta droga była obarczona niebezpieczeństwami wynikającymi z faktu, że statki zmuszone były poruszać się wzdłuż wybrzeży Norwegii, zajętej przez Niemców. Znaczna część sposobu pokonania w bezpośrednim sąsiedztwie lotnisk i baz marynarki wojennej wroga. Jednak mimo wszystko wszystko było niezbędne, a kontyngenty z Arktyki z lat 1941-1945 w znaczący sposób przyczyniły się do pokonania wroga. Szczególnie wielka była ich rola w pierwszym roku wojennym.

Metoda księgowania statków transportowych

Aby zepsuć ewentualne ataki wroga, Sojusznicza Dowództwo opracowało taktykę, dzięki której konwój Arktyczny mógłby jak najlepiej zabezpieczyć transportowany ładunek. Transporty nie były zbudowane przez jedną karawanę, ale przez krótkie kolumny, poruszające przód w pewnej odległości od siebie i często zmieniające się. To nie tylko umożliwiło skuteczniejsze zarządzanie nimi, ale stwarzało dodatkowe trudności dla niemieckich okrętów podwodnych.

W celu zwalczania łodzi podwodnej był przeznaczony mały eskorta statku, składający się z minaczyszczarek, fregat i niszczycieli. Byli w pewnej odległości od naczyń, które eskortowali. Oprócz nich misja bojowa była przeprowadzana przez większe statki, które znajdowały się bliżej brzegu, mające na celu odparowanie sił i samolotów wroga.

W trakcie podróży na wyspę Bear, położoną w zachodniej części Morza Barentsa, północne kontyngenty arktyczne objęły ochronę brytyjskiej floty i lotnictwa. W końcowym etapie obowiązek ten padł na sowieckich marynarzy i pilotów.

Arktyczne Sojusznicze konwoje z lat 1941-1945 uformowały się i zabrali do swoich ładunków w porcie w Szkocji, położonym w zatoce Loch-Yu. Dalej ich droga leżała w Reykjaviku, gdzie naczynia napełniały zbiorniki paliwem, a następnie udały się do celu. Biorąc pod uwagę sytuację na lodzie, kurs wylądował jak najdalej na północ. Zostało to zrobione w maksymalnej odległości od wybrzeży zajmowanych przez wroga.

Dwa różne punkty widzenia

Warto zauważyć jeden szczegół, który w tamtych czasach był powodem pewnych tarć między dowództwem sowieckim a brytyjskimi odpowiednikami. Zgodnie z instrukcjami wydanymi przez Admiralicję Jej Królewskiej Mości i rozciągającymi się na wszystkie okręty wojenne, a nie tylko tymi, które były częścią kontyngentów morskich w Arktyce, z transportów uszkodzonych lub zagubionych w warunkach bojowych, załogi przenieśli się do innych statków, a oni też szukali torped i Poszedłem na dół.

Dzieje się tak, ponieważ życie marynarzy było umieszczone nieporównywalnie wyżej niż wartości materialne, a każda próba ratowania umierającego statku stwarzała zagrożenie dla życia. Nawet po praktycznej stronie Brytyjczycy uważali, że przygotowanie załogi pierwszej klasy jest znacznie trudniejsze niż budowanie statku. To podejście było całkowicie niezrozumiałe dla sowieckiej strony, a często doprowadziło do oskarżenia aliantów o dążenie do dostarczania jak najmniejszych ładunku do portu przeznaczenia.

Szczęście, które towarzyszyło Derwiszu

Pierwszy kontyngent arktyczny o nazwie "Dervish" opuścił 21 sierpnia 1941 r. Port w Reykjaviku. Składał się z sześciu brytyjskich statków transportowych i jednego radzieckiego statku. Bezpieczeństwo było zapewnione przez siedmiu minaczywaczy i dwóch niszczycieli. Bezpiecznie dotarł do Arkhangelska, 31 sierpnia transporty rozładowały piętnaście myśliwców huraganowych, około czterech tysięcy głębokich ładunków, dziesiątki ciężarówek, a także tony gumy, wełny i różnego rodzaju uniformy.

Kontyngenty Arktyki Union z lat 1941-1945. W raportach polecenia były oznaczone kodem, zaczynając od liter PQ. Były to pierwsze litery brytyjskiego oficera admirał Piotra Kelyna (Peter Quelyn), odpowiedzialnego za organizację ochrony statków transportowych. Następujące litery były numerem seryjnym następnego konwoju. Przyczepy kempingowe w kierunku przeciwnym oznaczały QP, a także miały numer seryjny.

Pierwszy kontyngent arktyczny, który przeszedł w historii jako PQ-0, dotarł do Arkhangelska bez większych trudności, głównie dlatego, że niemieckie dowództwo, koncentrujące się na "blitzkrieg" – wojennej błyskawicy, przewidywało zakończenie kampanii wschodniej przed zimą i nie zwracało uwagi na Co się dzieje w Arktyce. Gdy jednak stało się jasne, że wojna będzie długa, walka z kontyngentami arktycznymi nabrała szczególnego znaczenia.

Koncentracja sił wroga wobec konwojentów alianckich

Warto zauważyć, że po sztangie niemieckiej floty bojowej Bismarck został zatopiony przez Brytyjczyków w maju 1941 r., Hitler generalnie zabronił załogom swoich statków powierzchniowych angażowania się w otwarte walki z Brytyjczykami. Powód był najprostszy – obawiał się, że raz jeszcze dał wrogowi wymówkę na celebrację. Teraz obraz się zmienił.

Na początku zimy 1942 r. Trzy ciężkie krążowniki i jedno światło zostały szybko rozmieszczone w obszarze możliwego wyglądu brytyjskich konwojów. Dodatkowo miały wspierać pięć niszczycieli i piętnastu okrętów podwodnych. Jednocześnie liczba samolotów na norweskich lotniskach wzrosła do 500 jednostek, które w kwietniu tego samego roku pozwoliły na regularne naloty na Murmańczyku.

Takie środki miały wpływ, a względny spokój, w kontekście, w którym pierwsze konstytucje dokonały przejścia, zastąpiono prawdziwą sytuacją bojową. Pierwsza strata została utrzymana przez sojuszników w styczniu 1942 roku, kiedy brytyjski transportowiec Waziristan, będący częścią konwoju PQ-7, został zatopiony przez Niemców.

Utrata aliantów i ich reakcja

W następstwie kolejnego konwoju PQ-8, rozwijając sukces, niemieckie polecenie zorganizowało prawdziwe polowanie. Na jego przechwyceniu wyszedł pancernik "Tirpitz", który był dokładną kopią poprzednio zatopionego "Bismarcka", a także trzech niszczycieli i kilku okrętów podwodnych. Jednak pomimo wszystkich starań nie udało im się znaleźć na czas Arktyki, a jedyna, ale bardzo żałująca ofiara nas była radziecki statek transportowy Izhora, technicznie stojący za główną grupą.

Niestety w przyszłości straty aliantów znacznie wzrosły. Według streszczenia tych dni, w marcu 1942 r. Niemcy zdołali zatopić pięć przewoźników brytyjskich, a następnego miesiąca dołączyły do nich dziewięć dodatkowych statków, które były częścią 4 konwoje zmierzających do Murmańska.

Główną awarię wojskową poniosły Brytyjczycy 30 kwietnia, kiedy torpeda, wypuszczona z niemieckiej łodzi podwodnej, została zatopiona przez krążownik Edynburga, powracając do brzegów Wielkiej Brytanii. Razem z nim poszedł na dno, w piwnicach artylerii, pięć i pół tony złota, otrzymanych od radzieckiego rządu, płacąc za dostawy wojskowe, które nie były dla nas darem.

Następnie złoto zostało podniesione podczas akcji ratowniczych, które miały miejsce w latach 1961-1968. Zgodnie z uprzednio zawartą umową podzielono ją między Związek Radziecki, Brytyjczycy, a także firmy prowadzące prace podwodne.

Wtedy w 1942 r., Biorąc pod uwagę skomplikowaną sytuację, alianci podjęli działania nadzwyczajne. Amerykańska flota wysłała imponującą eskadrę składającą się z dwóch pancerników, dwóch krążowników i sześciu niszczycieli do strzeżenia konwojów. Dowództwo sowieckie nie pozostało na uboczu. Gdyby flota polska przeprowadziła delegowanie statków transportowych specjalnie przeznaczonych do tego celu statków, teraz zostali wysłani, aby bez wyjątku sprostać wszystkim siłom pieniężnym.

Wyczyn floty "starego bolszewickiego"

Nawet w warunkach, w których uczestnictwo w każdej rejsie wymagało załóg odwagi i bohaterstwa, były sytuacje, w których te cechy stały się szczególnie potrzebne. Przykładem tego jest ratowanie radzieckich żeglarzy starego statku transportowego bolszewickiego, które opuściło Reykjavik wraz z eskortą PQ-16. 27 maja 1942 roku został zaatakowany przez niemieckie samoloty, aw wyniku uderzenia bomby powietrznej na pokładzie wybuchł pożar.

Pomimo faktu, że na pokładzie znajdowało się kilkadziesiąt ton materiałów wybuchowych, marynarze odmówili zaoferowania swoim angielskim kolegom na pokładzie jednego ze swoich statków, a cała załoga walczyła z ogniem. Osiem godzin później ogień, który stale zagrażał eksplozji, wygasł i "Stary Bolszewik" bezpiecznie przejął pozostałe statki, z którymi kontynuował podróż do Murmańska.

Wypadek Konwoju Arktycznego PQ-17

Los tego konwoju, który opuścił 27 lipca 1942 roku Hval-Fjord, był największym tragedią przez cały okres dostarczania sojuszniczych ładunków wzdłuż ścieżki Arktyki. Zdarzyło się to, co zostało następnie jednogłośnie zauważone przez ekspertów wojskowych, wyłącznie z winy szefa brytyjskiego Admiralicji Admiral Pound.

Wszystko zaczęło się od faktu, że po zaledwie czterech dniach konwój został odkryty przez niemieckie samoloty, które kontrolowały obszar wodny Morza Norweskiego. Został natychmiast zatrzymany przez znaczne siły morskie i powietrzne, których ataki Brytyjczycy odbijały się na trzy dni, tracąc trzy statki transportowe. Możliwe, że pozostałe statki docierają do miejsca przeznaczenia, ale 4 lipca stało się wiadomo, że największy statek niemieckiej floty, tirpicki pancernik, opuścił statek i zbliżał się do nich.

Ten olbrzym, wyposażony w osiem piętnastu karabinów, potrafił zniszczyć nie tylko wszystkie statki transportowe aliantów, ale wraz z nimi strażnicy. Dowiadując się o tym, Admirał Funt podjął fatalną decyzję. Kazał nakazać statkom bezpieczeństwa nie angażować się w walkę z pancernikiem, ale aby wycofać znaczną odległość. Statki transportowe musiały być rozproszone, a kolejno w Murmańsku.

W rezultacie "Tirpitz", który nie znalazł klanu wroga, wrócił do bazy, a transporty, rozrzucone według porządku admirała na morzu, stały się łatwą ofiarą samolotów wroga i okrętów podwodnych. Statystyki tej tragedii są straszne. Z trzydziestu sześciu alianckich statków transportowych dwudziestu trzech zostało zatopionych, a wraz z nimi trzy i pół tysiąca samochodów, czterysta czterdzieści czołgów, dwieście samolotów i około stu tysięcy ton innych ładunków zostało przetransportowanych do ich ładowni. Dwa statki cofnęły się, a tylko jedenaście dotarło do portu przeznaczenia. Sto pięćdziesięciu trzech osób zostało zabitych, a życie trzech osób zostało zbawionych tylko w czasie przez sowieckich marynarzy, którzy przybyli na czas.

Konsekwencje tragedii

Ta tragedia spowodowała prawie zaprzestanie dostaw towarów wojskowych do Związku Radzieckiego, a pod presją Moskwy Brytyjczycy zmuszeni byli nadal wypełniać wcześniejsze zobowiązania. Jednak po kolejnym konwoju straciły trzy statki ostrzeliwane przez niemieckie okręty podwodne, dalsze wysyłki zostały odłożone do początku polarnej nocy.

Po tragicznie utraconym konwoju, brytyjskie polecenie zmieniło nieszczęsnego, ich zdaniem, nazwę PQ na YW i RA. Podjęto również próbę transportu ładunków przez pojedyncze statki transportowe, ale nie przyniosła pożądanego efektu, a także spowodowała ich utratę i utratę życia.

Dopiero w grudniu 1942 r. Fortec wojskowy uśmiechnął się do Brytyjczyków. W ciągu miesiąca dwa z ich konwojów udało się dotrzeć do Murmańska bez strat. Są informacje, które doprowadziły Hitlera do nie do opisania wściekłości, i warto było przekazać komendantowi marynarki wojennej Admirał Raeder Raeder.

Szczęście odwróciło się od nazistów

Jednak w okresie wojny nastąpiła wyraźna zmiana. Większość niemieckich nadwodnych statków zostało przeniesionych na inne obszary, a w okresie 1943-1945 niemal wszystkie okręty podwodne działały przeciwko zespołom sojuszniczym. Ich liczba zmniejszyła się z powodu strat wojennych, a przemysł niemiecki nie był już w stanie ich napełnić w tym czasie.

Pod koniec grudnia 1943 roku niemiecka flota straciła jedną z najlepszych okrętów wojennych – krążownik Scharnhorst, zatopiony przez Brytyjczyków, próbując zaatakować konwój arktyczny, znany jako YP-55. Ten sam los miał wspólny okręt flagowy niemieckiej floty, pancernik Tirpitz. Więc bez udziału w bitwie, został on zniszczony przez brytyjski samolot tuż przy molo.

Wkład marynarzy sił sojuszniczych do wspólnego zwycięstwa

W ciągu lat wojennych konwoje z Arktyki, których zdjęcia zaprezentowano w artykule, dostarczyły do naszego kraju cztery i pół miliona ton różnych wojskowych ładunków i artykułów spożywczych, co stanowiło około trzydziestu procent wielkości pomocy pokrewnej. Jeśli chodzi o broń, co najmniej połowa całkowitej kwoty dostarczonej Związkowi Radzieckiemu przez Anglię i Amerykę została dostarczona drogą północną. W bezpośrednim sąsiedztwie wybrzeży zajmowanych przez Niemców przeprowadzono łącznie 1398 statków transportowych za pomocą konwojentów arktycznych.

W tym roku publiczność w naszym kraju, a także w USA i Wielkiej Brytanii z okazji rocznicy pierwszego arktycznego konwoju. Była to bardzo ważna data. Dawni sojusznicy obchodził swoje 75-lecie. Arctic konwoje odegrały tak ważną rolę w pokonaniu hitlerowskich Niemiec, iż jej wartość jest nie do przecenienia, a zatem obchody organizowane z tej okazji w Pomorie, podjąć odpowiednie zakresu. Są one uczestniczyły delegacje z dziewięciu krajów.

Oprócz Severodvinsk i Archangielsk, imprezy z okazji tej uroczystości, również odbędzie się w Murmańsku i Petersburgu, gdzie dwa lata temu był pomnik konwojach arktycznych. Wcześniej pomnik w pamięci uczestników tych bohaterskich wydarzeniach powstała w Murmańsku.

Podczas uroczystości na rosyjskiej ekran telewizyjny, wykonanych przez amerykańskiego filmowca w 2001 dokumentalny „Arctic alianckich konwojów 1941-1945.”. Przy tym filmie filmowego naszych rodaków były w stanie dowiedzieć się wiele na temat zdarzeń, które potoczyły się w latach wojny w przestrzeni morskiej północnych szerokościach geograficznych.