481 Shares 5417 views

Cannon "Dora" – broń drugiej wojny światowej: opis, charakterystyka

Na trzy lata przed wybuchem II Wojny Światowej Hitler polecił kierownictwu koncernu Krupp stworzyć bardzo wydajny pistolet o długim zasięgu, zdolny do penetracji betonowych zbrojenia o grubości do siedmiu metrów i zbroi metrowej. Realizacja tego projektu była potężną armatą "Dora", nazwaną żoną swojego głównego projektanta, Ericha Mullera.

Pierwsze próbki pistoletów superheavy

Zanim Führer wymyślił taki ambitny pomysł, niemiecki przemysł już miał doświadczenie w produkcji artyleryjskich potworów. Pod koniec I wojny światowej Paryż został zwolniony z akumulatora składającego się z trzech superhifowych karabinów systemu "Colossal". Pnie tych potworów miały kalibru dwieście i siedem milimetrów i wysłały ich muszli na odległość ponad stu kilometrów, która w tym czasie była uważana za rekord.

Jednakże obliczenie szkody wyrządzonej przez tę baterię francuskiej stolicy wykazało, że jego efektywność jest niewielka. Dzięki wyjątkowemu zasięgowi dokładność penetracji pistoletów była bardzo niska i można było wystrzelić z nich nie konkretne przedmioty, ale tylko ogromne obszary.

Tylko niewielka część muszli trafiła do domów mieszkalnych lub innych obiektów. Pistolety były zamontowane na peronach kolejowych, a co najmniej osiemdziesiąt osób było zobowiązanych do obsługi każdego z nich. Biorąc pod uwagę ich wysoką cenę, okazało się, że koszty ich pod wieloma względami przewyższały szkody, które mogły zadawać wrogowi.

Dygresja Traktatu Wersalskiego

Pod koniec wojny postanowienia traktatu wersalskiego, między innymi, wprowadziły zakaz produkcji broni w Niemczech, którego kalibru przekroczył sto pięćdziesiąt milimetrów. Z tego powodu dla kierownictwa III Rzeszy była sprawą prestiżu, aby zmienić artykuł o upokarzającym traktacie dla nich, aby stworzyć armatę, która mogłaby zaskoczyć świat. W wyniku tego pojawił się "Dora" – broń kary dla powściągliwej narodowej dumy.

Stworzenie potwora artylerii

Prace nad projektem i produkcją tego potwora trwały pięć lat. Superdrugi pistolet "Dora" z jego parametrami technicznymi przekroczył fantazję i zdrowy rozsądek. Pomimo faktu, że wystrzelony z niego pocisk, kalibru osiemset i trzynastu milimetrów, przeleciał tylko pięćdziesiąt kilometrów, był w stanie przenikać siedem metrów żelbetowego, zbrojenia metra i żelbetowego zbrojenia o grubości trzydziestu metrów.

Problemy związane z użyciem narzędzi

Niemniej jednak, niewątpliwie, wysokie wskaźniki straciły na znaczeniu, biorąc pod uwagę, że pistolet o bardzo małym wzroku pożaru wymagał naprawdę dużych kosztów utrzymania i eksploatacji. Wiadomo, na przykład, że pozycja zajmowana przez pistolet kolejowy "Dora" wynosiła co najmniej cztery i pół kilometra. Cała instalacja była dostarczana w formie zdemontowanej, a jej instalacja trwała półtora miesiąca, za co potrzebne są dwa żurawie o długości 110 t.

Obliczenia bojowe takiego pistoletu składały się z pięciuset ludzi, ale dodatkowo do nich przyłączono batalion bezpieczeństwa i batalion transportowy. Za dostarczanie amunicji uczestniczyło dwa pociągi kolejowe i kolejny pociąg siłowy. Ogólnie rzecz biorąc, personel potrzebny do obsługi jednego takiego pistoletu, był półtora tysiąca osób. Żeby nakarmić tylu ludzi, było nawet piekarnia w terenie. Z tego wszystkiego jasne jest, że "Dora" jest narzędziem, które wymaga niewiarygodnych kosztów jego funkcjonowania.

Pierwsza próba użycia narzędzia

Po raz pierwszy Niemcy próbowali wykorzystać ich nowe potomstwo przeciwko Brytyjczykom, aby zniszczyć konstrukcje obronne, które zbudowali na Gibraltarze. Ale natychmiast wystąpił problem z transportem przez terytorium Hiszpanii. W kraju, który jeszcze nie wyrwał się z wojny domowej, nie było konieczne transportowanie takiego potworu mostów i dróg podnoszących ładunek. Ponadto, dyktator Franco w każdy możliwy sposób uniemożliwiał to, nie chcąc wtedy, aby przyciągnąć kraj do wojskowego starcia z zachodnimi sojusznikami.

Przeniesienie pistoletu na front wschodni

Ze względu na te okoliczności naddźwiękowe działo Dory trafiło na front wschodni. W lutym 1942 r. Przybył na Krym, gdzie został oddany do dyspozycji armii, bezskutecznie próbując szturmować Sewastopol. Tutaj, w celu zlikwidowania sowieckich baterii przybrzeżnych, wyposażonych w karabiny o długości 305 mm, użyto "Dory" 813 mm.

Nadmiernie duża liczba personelu obsługującego tu instalację na froncie wschodnim musiała zostać zwiększona przez dodatkowe siły bezpieczeństwa, ponieważ od pierwszych dni przybycia na półwyspie działali armia i jej obliczenia zostały zaatakowane przez partyzantów. Jak wiecie, artyleria kolejowa jest bardzo narażona na strajki powietrzne, więc aby przykrywać pistolet przed atakami lotniczymi musiała użyć dodatkowego batalionu przeciwlotniczego. Dołączył też jednostka chemiczna, której zadaniem było stworzenie ekranów dymowych.

Przygotowanie miejsca walki na początek łuszczenia

Wybierano miejsce instalacji pistoletu ze szczególną starannością. Osobiście dowodził kombinacją ciężkich dział, generał Zuckerort, podczas lotu z powietrza. Wybrał jedną z gór, w których została wykonana szeroka nacięcie, aby wyposażyć pozycję bojową. Aby zapewnić kontrolę techniczną, Krupp wysłał swoich specjalistów zajmujących się rozwojem i produkcją pistoletów do obszaru operacji bojowych.

Funkcje konstrukcyjne pistoletu umożliwiły przesuwanie baryłki tylko w pionowej pozycji, więc aby zmienić kierunek strzelania (poziomo), pistolet Dora umieszczono na specjalnej platformie, która przemieszczała się wzdłuż łuku stromych zakrętów. Aby go przenieść, użyto dwóch potężnych lokomotyw spalinowych.

Prace nad instalacją artylerii i jej przygotowania do strzelania zostały zakończone na początku czerwca 1942 r. Aby zwiększyć oddziaływanie ogniowe na fortyfikacje Sewastopola, Niemcy oprócz "Dory" użyli jeszcze dwóch jednostek samobieżnych "Karl". Kaliber ich pnia wynosi 60 cm, a także potężne i niszczące narzędzia.

Wspomnienia uczestników wydarzeń

Pozostałych relacji naocznych świadków pamiętnego dnia 5 czerwca 1942 roku. Mówią o tym, jak dwie potężne lokomotywy wybiegły na szynę kolejową tego potwora ważącego 1350 ton. Powinien być zainstalowany w centymetrze, który został wykonany przez zespół machinistów. Podczas pierwszego strzału w części ładunku pistoletu umieszczono osłonkę ważącą 7 ton.

Aerostat wskoczył do powietrza, którego zadaniem było załadowanie ognia. Po zakończeniu przygotowań cała kalkulacja pistoletu została przeniesiona do schronisk oddalonych o kilkaset metrów. Z tego samego naocznego świadka wiadomo, że powrót na strzał był tak silny, że szyny, na których stoi platforma, poszły na ziemię na pięć centymetrów.

Bezużyteczne prace sztuki wojskowej

Historycy wojskowi nie zgadzają się z liczbą strzałów wykonanych przez niemiecką armię Dora w Sewastopolu. Na podstawie danych radzieckiego dowództwa było ich czterdzieści osiem. Odpowiada to zasobowi technicznemu bagażnika, który nie może wytrzymać więcej (należy je wymienić). Źródła niemieckie mówią, że pistolet wyprodukował nie mniej niż osiemdziesiąt strzałów, po których podczas kolejnego rajdu radzieckich bombowców pociąg wycofał się z działania.

Ogólnie rzecz biorąc, komenda z Wehrmachtu została zmuszona przyznać, że sławna armia Hitlera "Dora" nie uzasadniała nadziei na nią. Przy wszystkich poniesionych kosztach skuteczność ognia była minimalna. Zostało zarejestrowane tylko jedno udane wejście do amunicji, zlokalizowane w odległości dwudziestu siedmiu kilometrów. Reszta wielonarodowych muszli upadła bez żadnych korzyści, pozostawiając za sobą głębokie kratery w ziemi.

Struktury obronne nie wyrządziły żadnej szkody, ponieważ mogły zostać zniszczone tylko dzięki bezpośrednim trafieniom. Oświadczenie o tym pistolecie przez Szefa Sztabu Wojsk Lądowych Wehrmachtu, pułkownik Franz Halder, zostało zachowane. Powiedział, że największa armata Dory to tylko bezużyteczna sztuka. Trudno dodać coś do wyroku tego specjalisty wojskowego.

Gniew Fuhrera i nowe plany

Takie rozczarowujące wyniki, pokazane podczas walki z pistoletem Dory, wywołały gniew Fuehrera. Złożył duże nadzieje na ten projekt. Zgodnie z jego obliczeniami pistolet, pomimo bardzo wysokich kosztów związanych z jego produkcją, miał wejść w masową produkcję, a tym samym znacząco zmienić równowagę sił na frontach. Ponadto, seryjna produkcja pistoletu o tej skali miała świadczyć o potencjale przemysłowym Niemiec.

Po niepowodzeniu na Krymie projektanci Kruppa próbowali poprawić swoje potomstwo. To była zupełnie inna ciężka artyleria "Dora". Pistolet miał być super-dalekosiężny, i miał być używany na froncie zachodnim. W swoim zamiarze planowano dokonanie zasadniczych zmian, pozwalając, zgodnie z intencją autora, na wystrzelenie rakiet 3-stopniowych. Ale na szczęście takie plany nie zdążyły się zrealizować.

W latach wojennych, oprócz dział "Dora", Niemcy uruchomili kolejny super ciężki pistolet o kalibrze osiemdziesięciu centymetrów. Otrzymała to imię ku czci szefa firmy Krupp Gustav Krupp von Bollen – Tolstoy Gustav. Ten pistolet, kosztujący dziesięć milionów marek w Niemczech, również nie nadawał się do użycia, jak "Dora". Pistolet miał praktycznie wszystkie te same braki i bardzo ograniczone godności. Pod koniec wojny obie instalacje zostały wysadzone przez Niemców.