757 Shares 3237 views

Chce mi się wierzyć, nie chce

Kodolova TV

Chcesz, to wierzyć lub nie, ale to było jak …

02 września 1985.

Przychodzę do mojej pracy w szkole drugi dzień jako nauczyciel. I otrzymała klasę zarządzania w wyższych klas. lider klasy był wysoki, blondyn – Oleg. W tych dniach, budowanie społeczeństwa komunistycznego w pełni sił zbiorowych rolników w rozległych obszarach naszego kraju. A więc zdecydowano, że młodsze pokolenie, by poznać smak pracy rubla. Nawet w nocy przed reżyser ogłosił, że jutro pójdziemy do ziemniaków w godzinach porannych. Byłem w formie roboczej do 7.30, ale wysyłanie odroczone do 10 rano, gdy grunt był mróz. Prawdopodobnie przynajmniej było absurdalne kontemplować kruche nauczyciela w butach gumowych do 2 rozmiarach większych i spodnie sportowe polar, inspirując uczniów o korzyściach płynących z nauki języka angielskiego. Pamiętając wykłady na temat metod nauczania języka angielskiego w liceum, ja, więc pomyślałem, umiejętnie i sprawnie zostały zaprezentowane przez uczniów klasy 8 nowym materiałem. Powiedziałem sobie, że studenci słuchają uważnie i podczas lekcji robić notatki w swoich notebookach. Z poczuciem samozadowolenia z mojej pracy, ja spacerowałem między rzędami, ukrywając jednak zażenowana jego strój i zakłopotany. „Dlaczego jesteśmy tak przestraszony w Instytucie na zachowanie dzieci na lekcji?” Wszyscy siedzą, nie szeptał, bez zakłóceń. To właśnie uczę, uczą. Gdzieś na 5 minut przed końcem lekcji, widziałem w ostatniej dyrektora biurka. To kto był nauczycielem. Kiedy mój wstyd przerwał rozmowy, ja szczęśliwie udał się do autobusu, który jest już tłoczno dziesiąty.

Przyszedł i dyrektor szkoły, uczniowie ucichło, słuchał instrukcji, instrukcje dotyczące bezpieczeństwa, i wyszliśmy na miasto. Pół godziny później autobus zatrzymał się w pobliżu wsi, obok pola. To był początek mojej dziedzinie udziału nauczycieli. Wyczuwając ich niepewność, próbowałem twardy głos wydawał rozkazy do kogoś, kto wyruszyć w liczbie jak wiele wiader ziemniaki, wlać do każdej torby jako alternatywnej do pracy z resztą, etc. Każdy mój utylizacja Oleg przewidywano. Pracowaliśmy jako bohaterów społecznych. konkurencja, ja – sam w sobie, klasa sama w sobie. Moje niezadowolenie podwładnych postrzegany NOD, dobrze, dobrze, sama wiesz. Dzień zakończył się Oleg przede mną i sprawdzona praca uporządkowane, czas przejść do przystanku autobusowego. Zostawiłem pracę ostatni przedmiot działalności, chociaż jakość mojej pracy, Oleg nie sprawdzić. Przez miejscowości, gdzie mieliśmy czekać na autobus, rozciąganie łańcucha, nasza grupa przeniosła się obok pola, gdzie koniczyna dorastał. A tam … Stado krów na głowę byka, groźnie wyglądające, widząc raznoshorstuyu tłumie, alarm, i byka do nas, głośny oddech w nos. Ja, jako prawdziwego lidera, z głośnym wołaniem terroru, zostawiając daleko w tyle klasy, pokazującym łożysko nonweak sportu, pobiegł do wioski. Zamyka niezwykła rywalizacja sprint Oleg, rozpraszać uwagę byka. Za ukrywanie przystanku, patrzyłem jak byk, a następnie przez stado krów, powolnego biegu, stracił z oczu naruszające ich spokojne życie. Kręcąc głową, byk zawrócił, krów za nim.

Autobus zatrzymuje się z jakiegoś powodu nie było. Poczekaj na męska część populacji nie chciał. Oleg, jakby mimochodem, powiedział. „Wyszliśmy na wózku do miasta, a dziewczęta dostać autobusem. Na moim oburzeniem odpowiedź brzmiała: „Chodź na ciebie”

Nie mogłem spać w nocy. W godzinach porannych na przewodniczącego gospodarstwa władcy szkoła szkoły podziękował za pomoc przy żniwach. Byłem podziękował za dobrą organizację studentów w zbieraniu zbiorowych ziemniaki gospodarskich. I wtedy zdałem sobie sprawę, że autorytet nauczyciela jest bardzo ważne, ponieważ jest on zdobył w ostatnich latach.