486 Shares 2218 views

Na Ukrainie rozpoczęła się wojna domowa?

Około rok temu, a nawet wcześniej, mówiono, że wojna domowa na Ukrainie była nieunikniona. Siła jest słaba, a ludzie, doprowadzeni do ekstremalnego punktu, są zły i agresywny. I, jak wiesz, gniewni ludzie są w stanie wiele.

Zacznij

Na Ukrainie rozpoczęła się wojna. Za niezależność, z mocą, za wolność. To nie jest apel do wyjścia i przeprowadzania operacji wojskowych, nie ma ekstremizmu, tylko fakty. Dlaczego wojna na Ukrainie zaczęła się? Niektórzy uważają, że wszystko wyszło z dobrze znanego Euromaidan – gdy ludzie stali na placu, dzieląc się na dwie części, wyrażając w ten sposób zgodę lub niezgody z decyzją o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Według oficjalnych danych, wszystko zaczęło się 21 listopada 2013 r., A zakończyło się pod koniec lutego przyszłego roku ze zmianą władzy państwowej. Ale to tylko ustalone informacje. Zamach stanu był początkiem wielokrotnego zamieszek i protestów. Wielu ludzi jest tłumionych z powodu arbitralności panującej w kraju. Oczywiście pokazują swój protest. Ktoś czynnie pracuje, inni przeglądają własne poglądy, niektórzy dyskutują o polityce w kuchni, a wiele z nich opuszcza kraj, a nie chce żyć gdzie ludzie umierają. Władze mówią, że wszystko jest pod kontrolą, wszystko jest w porządku! I kraj jest na skraju otchłani.

Dezinformacja

Ludzie rozumieli: wojna na Ukrainie zaczęła się … I zdali sobie sprawę, kiedy pojawiły się pierwsze ofiary. Kraj został ogłoszony żałobą. Stopniowo sytuacja z Kijowa zaczęła się rozprzestrzeniać do innych miast Ukrainy. A potem dotknął Krymu. Należy zauważyć, że wojna informacyjna na Ukrainie rozpoczęła się jeszcze wcześniej niż wojna domowa. Gazety, publikacje on-line, agencje prasowe, telewizja – wszystkie media zajmowały się tylko jednym tematem – rewolucją. Nawiasem mówiąc, jeśli przed lutym problem ten był zaniepokojony przez kraje WNP, to objął cały świat. Niektóre gazety mówiły jedno, inni mówili coś zupełnie innego – ludzie po prostu nie wiedzieli, kogo uwierzyć. Wielu nie rozumiało, co się dzieje, ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że świadczą o wydarzeniach, które niewątpliwie zejdą w historii.

Krym

Sytuacja wzrosła do granicy, kiedy to wszystko zostało zakłócone przez Krym. Coś nie do pomyślenia działo się na półwyspie. Były plotki, że Krym mógłby stać się częścią Federacji Rosyjskiej. A potem rozpoczęła się nowa runda wydarzeń. Ktoś był przeciw, ktoś – bo. W dniu 16 marca odbyło się referendum, na którym postawiono pytanie, na jakiego stanie Krym będzie nadal istnieć? W Federacji Rosyjskiej czy na Ukrainie? To bardzo ważny dzień nie tylko dla Krymów, ale także dla całej Ukrainy, a także dla Rosji. Każdy zna wynik referendum. Krym wycofał się do Rosji, państwa, z którego "tore" 23 lata temu. A Sewastopol – miasto bohater – otrzymał specjalny status, taki jak Moskwa i Petersburg. Niektórzy cieszyli się, inni otarł łzy. Z symboli ukraińskich nie było śladu – teraz rosyjskie tricolory latają na budynki. Marzec 2014 r. Z pewnością dzieje się w historii. W chwili obecnej Krym się dostosowuje – rubel jest wprowadzany do codziennego życia handlowego, otwierane są rosyjskie banki, zamknięte są banki ukraińskie, a wynagrodzenia, emerytury i stypendium są przeliczane. Komunikat w zakresie transportu jest również poddawany przeglądowi. Na przykład 1 maja katamarany Sochi-1 i Soczi-2 zaczęły przejeżdżać z Kercha do portu Kaukazu i Anapa.

Południowo-wschodni

Wojna na Ukrainie w 2014 roku trwa. Co teraz? Południowo-wschodnia część kraju prowadzi antyrządowe działania masowe. Donieck ogłasza republikę niezależnej ludności. Donbass stał się ośrodkiem opozycji wobec tych, którzy popierali pro ruskie cele. W miastach takich jak Kramatorsk i Slavyansk protestanci zajęli budynki administracyjne, a przy wejściu zamontowano blokady drogowe. 13 kwietnia Slavyansk został zaatakowany, ale zakończył się niepowodzeniem, gdyż lokalna samoobrona odrzuciła to. Corocznie odbywały się w mieście coraz więcej wydarzeń. Pojawiło się lotnisko, w wyniku którego służba bezpieczeństwa przejęła 16 kwietnia sprzęt wojskowy wjeżdżał do Kramatorsku, a 20 kwietnia odbywa się strzelanka w okolicach Slavyansk. Czy nie są to oznaki, że wojna na Ukrainie rozpoczęła się? Z powodu napadów wewnętrznych żołnierzy zginęło trzech osób, rannych, bojowników zginęło w strzelaninach, a ciała z widocznymi oznakami tortur znalazły się w pobliżu. Początek maja – i walka trwa nadal. To prawda, że separatyści już ponoszą straty, choć wcześniej mieli niewątpliwą przewagę, a milicja slawska jest gotowa do odparcia ataków wojskowych, którzy przybyli z Ukrainy.

Odesa

Tak, wojna domowa na Ukrainie rozpoczęła się i rośnie. Ostatnio w Odessie miała miejsce tragedia. 2 maja w Domu Związku Zawodowego zginęło kilkudziesięciu osób. Oleg Tsarev, przywódca ruchu społecznego zwany "południowo-wschodnim", mówi, że około 100 osób zmarło w tych starciach. Według oficjalnych danych liczba ofiar wynosiła 46, a ponad dwieście osób zostało rannych. Warto przypomnieć, że w dniu 2 maja kibice klubów piłkarskich w Charkowie i Odessie spotkali się z aktywistami EuroMaidan w Odessie. Krwawe wydarzenie jest bezpośrednim potwierdzeniem faktu, że obecne władze Kijowa stawiają na "zastraszanie i życie". W związku z tym wszczęto cały szereg postępowań karnych. Rozpoczęła się także śledztwo w sprawie zorganizowania zamieszek masowych, umyślnego zabijania ludzi, zniszczenia mienia, zajęcia budynków itd.

Kiedy jest koniec?

Ludzie są zdesperowani. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wyjechała z Ukrainy bardzo dużo uchodźców. "Kiedy to wszystko się skończy?" – jedynym pytaniem, które teraz martwi Ukraińców. Kraj w żałobie – zbyt wiele martwych, zbyt niewinnych ofiar. Nie chcesz być tego świadoma, ale nie możesz się ukryć z rzeczywistości – jest wojna i idzie. I dopóki władze nie zdecydują wszystkich kwestii, nie słuchają żądań obywateli ich kraju – wszystko pozostanie na swoim miejscu. Ale takie uprawnienia, które można zobaczyć, opóźniają negocjacje i podejmowanie decyzji w długim polu i nie można tego zrobić w takiej sytuacji.