510 Shares 5335 views

"Zero effect": kiedy przeszłość jest wyprzedzona

Film "Zero effect" to debiutancki projekt Jake'a Kasdana, dziedzicznego reżysera. Teraz w zasadzie wystrzeliwuje seriale. Jego ojciec, producent, scenarzysta, reżyser Lawrence Kasdan (napisał scenariusz słynnego "Bodyguard" i kilka części "Gwiezdnych wojen") jest lepiej znany. W głównych rolach młody reżyser zaprosił Billa Pullmana i Ben Stiller. Pierwszy, tzn. Bill Pullman, gra tajemniczego detektywa Daryl Zero (Zero), a drugi – jego asystent. Obraz "Zero effect" odzwierciedla historię wielkiego brytyjskiego Conan Doyle o jego legendarnym bohaterze Sherlock Holmes. To "skandal w Czechach". W tym czasie Holmes i jego wierny towarzysz Watson zostali oskarżeni o dość delikatną kwestię szantażu. Podczas śledztwa o tym oszustwie, z powodu którego mogłaby cierpieć korona, detektyw wpatrywał się w Irenę Adler, która ma niezwykły umysł i nieskończony urok. "Zero effect" nie działa w oryginale we wszystkim. Jednak detektywa-misanthrope jest obecny. Bill Pullman radził sobie dobrze z roli ekscentrycznego geniuszu, unikając ludzi. Zajmuje się pośrednio "sprawami", komunikuje się z klientami za pośrednictwem swojego sekretarza. Pullman był pamiętany przez fanów thrillerów i psychodelicznych dzieł Davida Lyncha, którzy kręcili się w jednym z najbardziej tajemniczych filmów mistrza "Highway to Nowhere".

Sprawy z ostatnich lat

Akcja odbywa się w Portland. Daryl zatrudnia bogatego starszego mężczyzny o imieniu Gregory Stark. Jest szantażowany i wymagają dużej sumy. Mężczyzna jest mądry i wyrafinowany. Gdy jednak detektyw zaczyna rozumieć, kto i za tym, co podąża za nim, ma już wątpliwości: czy potwierdzić jego reputację jako mistrza poszukiwań czy stać na boku przestępcy. Faktem jest, że kiedyś Stark był dosłownie obsesją na punkcie dziewczyny Jess, która oskarżyła go o przemoc. Wściekły kawaler zatrudnił mordercę i zniszczył dawnego kochanka. Ona jednak zdołała urodzić córkę. To była Gloria, córka Gregory, która jest owocem tej tragicznej miłości i szantażu. Sprawa utknęła, nie bez powodu taśma nazywana jest "Zero effect" (oczywiście jest to roll call z nazwą głównego bohatera).

Premiera odbyła się w Cannes

Rola mężczyzny o ciemnej przeszłości, Stark, była wykonana przez Ryan O'Neal, amerykański aktor z bogatą historią i nominacją do Oscara za rolę drugoplanową w legendarnym filmie "Historia miłosna". Ciekawe, że jego córka Tatum zdołała prześcignąć ojca: została nagrodzona Oscarem za pracę w komedii kryminalnej "Księżyc Księżyc". Córka miała zaledwie 10 lat, a główną rolę odegrał sam Ryan. "Zero effect" jest rzadkim przypadkiem, kiedy Ben Stiller otrzymał rolę, która nie wymaga ciągłego komiksu na ekranie. Trzeba tylko pamiętać niekończące się "Fockers", "Noce w muzeum", "Duplex" i inne komedie, w których brał udział. To prawda, że był w stanie pokazać, co potrafi jako reżyser i wielki artysta w filmie "Żołnierze porażki". To była ostra satyra na Hollywood, bardzo doceniana przez krytyków i kochana przez publiczność.

Premiera "Zero Effect" odbyła się w Cannes w 1998 roku, ale nie przyniosła efektu (przepraszam za tautologię). Choć sam pomysł był dobry, ale najwyraźniej nie było możliwe jego wdrożenie.