491 Shares 8011 views

Losy statku „Costa Concordia”

Ta historia wywołała sporo szumu kilka lat temu. „Costa Concordia”, jeden z najpiękniejszych i drogich okrętów świata, głupi sposób wpadł na rafy tuż przy zachodnim wybrzeżu Włoch i ledwo go do brzegu. Większość pasażerów na trasie rejsu zapisane, ale trzydzieści osób zmarło, a dwa brakuje. Wypadek liniowiec „Costa Concordia”, nie bez powodu uważany za apoteozę absurdu. Winni śmierci olbrzymiego statku był tylko jednym z jego kapitana Francesco Schettino, zgodnie z jego zaniedbaną każdej możliwej zasady i przepisy nawigacyjne lotsiyami nawigacji. Odchylenie od trasy o trzy i pół mil było motywowane chęcią powita starego przyjaciela kapitana, który miał zwyczaj wieczorami usiąść na brzegu wyspy. Na temat możliwych pułapek w tej strefie morskiej doświadczony pies jakoś nie pomyślał. Ale po starcia kontynuował idiotyzm. „Costa Concordia” został zaszył trzydzieści metrów długości, a pasażerowie nie mógł pomóc, ale czuję gulę i grzechotkę.

Operacja ratunkowa

Kapitan długi czas, aby uświadomić sobie fakt, nawet zapewnił pasażerów, że martwić i po decyzji „drobnych problemów technicznych z generatorem” liner „Costa Concordia” będzie nadal poruszać się wzdłuż trasy. W tym czasie, gdy kapitan zapewnił pasażerów na wewnętrznej sieci radiowej, woda zaczyna przepływać do ładowni. Czas zorganizować pracę ratunkową zostało utracone. Jakąś godzinę później nie można było kłamać, rolka statek osiągnął trzydzieści stopni, a „Costa Concordia” może przewrócić. Ogłosił na ostatniej ewakuacji odbyło się w warunkach chaosu i paniki. Kapitan nawet nie przeszkadza, aby złożyć wezwanie pomocy i prosić o pomoc do brzegu i służb ratowniczych. Na pokładzie cruise liner w tym momencie nie było 3216 pasażerów i ponad tysiąc członków załogi i personel. Wszystkie te osoby przez przypadek znaleźli się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Na szczęście tylko im w tym sensie, że wybrzeża wyspy Giglio było bardzo blisko. Kto nie ma w łodziach ratunkowych wystarczająco dużo miejsca, aby były w stanie dotrzeć wpław. A sam statek na koniec swojego wolnego pływania na dole nadal nie ma, i leżał na boku, w pobliżu wsi wyspie Porto Gil. Gdzie mieszka do dziś. Ostatnich pasażerowie wyjęto z niego wcześnie rano z pomocą helikopterów. Nie mogliśmy zapisać każdy.

"Costa Concordia" – co dalej?

Mieszkańcy niewielkiej i mało znaną wyspę od wybrzeża Włoch odczuwalne przez kilka dni na uwagę światowych mediów. A sama wyspa nagle stał się właścicielem takich atrakcji jak wraku statku transoceaniczny na jego brzegu. „Costa Concordia” było częścią dziesięciu największych okrętów tego typu na świecie. Mieszkańcy wyspy są ściśle wymagane, aby oczyścić go gdzieś. Ale to zadanie jest trudne technicznie i finansowo bardzo kosztowne. Mimo, że udało się w pierwszej części – statku w pozycji pionowej. Pytanie o jego losie.